Przejdź do głównej zawartości

Początek

Jak pewnie wszyscy jestem niezadowolona z życia. Nie podoba mi się moja praca, nie podoba mi się to jaka jestem, nie podoba mi się jak jestem postrzegana przez otoczenie. Myślę, że potrzebuję miejsca gdzie zrobię rachunek sumienia, wygadam się, pożalę bo znajomi już mnie pewnie mają dość... Jestem typową marudą... Czasem sama się siebie boję. Jednak poprzez marudzenie uwalniam złą energię.
Wczoraj nastąpiła kumulacja złej energii a zapalnikiem była praca a raczej grafik. Widocznie mam gdzieś na ciele, w widocznym miejscu, wypisane, że jestem człowiekiem na popołudnie... 
Ten blog będzie moim miejscem w sieci, tak po prostu. Mogłabym pisać pamiętnik w zeszycie ale skoro istnieje coś takiego jak internet gdzie mogę mieć swój "pamiętnik" to czemu nie. Może przy okazji poznam podobnych sobie, ludzi, którzy uwielbiają narzekać bo w ten sposób rozładowują emocje?

Komentarze

  1. Powiem Ci szczerze, że długo byłam niezadowolona ze swojeg o życia. Przeszłam wiele wyboistych i krętych dróg, aż w końcu zaczęłam kreować własną rzeczywistość i zmieniać siebie na taką, jaką chcę być. Dziś lubię siebie i swoje życie, wiem czego chce i co chcę zrobić i do tego dążę. Wierzę, że uda mi się spełnić swoje cele.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje narzekanie dotyczy całego świata i przerodziło się w skrajny pesymizm filozoficzny. Zobiektywizowałem swoje malkontenctwo ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Klient widziany oczami pracownika część 4.

           Najlepsze zostawiłam na koniec . Kolejnym stanowiskiem do jakiego zostałam przypisana w hipermarkecie to informacja. Ludzie mogą dokonać tam zwrotu, wyjaśnić niezgodności, dostać fakturę, zareklamować coś, przez pewien czas mogli zwracać tam butelki po piwie (obecnie jest tam maszyna), zostawić swoje rzeczy (to też już przeszłość) lub marudzić i po to głównie przychodzili.      Jako, że jeśli klientom da się palec to chcą całej ręki to w tym miejscu mogli to dostać.      Pierwsza bolączka tego miejsca jest bon na 5 zł za stanie w kolejce dłużej niż 5 minut. Powoli odstępują od tej zasady. Jest to bezsensowne, absurdalne a ludzie dostają małpiego rozumu za te 5 zł. Najgorsze jest to, że klientowi ciężko jest udowodnić to, że oszukuje. Jednak sprawa miała się inaczej, jeśli ktoś robił to notorycznie. Jeśli widziałam taką osobę wchodzącą na sklep to powiadamiałam linię kasową. Zazwyczaj tacy delikwenci po pewnym czasie orientowali się, że są na celowniku i odpuszc

Jak wygląda praca w Mcdonald's? Wady i zalety tego miejsca.

(żródło zdjęcia: https://www.blasty.pl/tag/a-po-studiach-mcdonald) Pracę w Mcdonald's zakończyłam kilka lat temu więc moje informacje mogę być nieco nieaktualne. Jest to również moja subiektywna opinia. Zacznijmy od początku      Bardzo nie chciałam iść na studia. Wolałam podjąć pracę. Jednak moi rodzice przekonali mnie do tego, żebym jednak podjęła dalszą naukę, najlepiej w szkole dziennej. Tak też zrobiłam. Jednak nauka dobiegła końca i czas najwyższy był na to aby zacząć pracę. W tym czasie rynek pracy w moim mieście bardzo kulał a właściwie powłóczył za sobą nogami. Jako osoba bez doświadczenia miałam ogromny problem ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy. Po pewnym czasie udało mi się dorwać coś co nie było tylko kolejną pracą dorywczą ale niestety na czarno. Obiecywano mi podpisanie umowy za jakiś czas ale na obietnicach się zakończyło. W między czasie uznałam, że może poszerzę swoje umiejętności i podjęłam próbę na kolejnych studiach. Nie szło mi na nich gładk

Klient widziany oczami pracownika część 3. Prawdziwą zabawę czas zacząć.

 Hipermarket  W ostatnich dwóch częściach streściłam swoje doświadczenie w pracy z klientami w Mcdonald's.  Nadszedł ten wspaniały moment kiedy zakończyłam pracę w tej restauracji, pożegnałam klientów tego miejsca i przywitałam nowych. Rozpoczęłam pracę w Hipermarkecie. Tam również pracowałam na dwóch stanowiskach.  Kasy      W Kauflandzie, ze względu na jego gabaryty, istnieje podział na działy. Ja byłam przypisana do działu kas. Jednak w wolnych chwilach, w razie potrzeby pracowałam na markecie, jak również w razie konieczności pracownicy działów przenosili się na kasy. O ile w Mcdonald's gość restauracji nie mógł za bardzo pogrzebać w towarze przed zapłaceniem za niego, a obsługa była znacznie szybsza o tyle tu zobaczyłam prawdziwy ogród zoologiczny.        Kultura osobista klientów pozostawia wiele do życzenia. Prędzej usłyszę dzień dobry od podchmielonego pana niż od wyperfumowanej damy. W ogóle zauważyłam, że kiedy mówię klientowi dzień dobry to w prz