Przejdź do głównej zawartości

"Przy okazji" do drogerii Natura - kosmetyki do twarzy

     Kilka dni temu, załatwiając sprawy "na mieście" zajrzałam do drogerii Natura. W moim mieście funkcjonuje już od wielu lat jednak jest mi kompletnie nie po drodze więc rzadko tam zaglądam. Tym razem nogi mnie tam zaniosły przy okazji załatwiania innych spraw. Od jakiegoś czasu moja moja cera jest w nieciekawym stanie, pełna przebarwień, suchej, łuszczącej się skóry i innych niespodzianek, więc na takich kosmetykach się skupiłam. Kupiłam cztery kosmetyki. Dwa z nich to był strzał w dziesiątkę:



1. Żel do mycia twarzy z aktywnym węglem od Beauty Formulas 150 ml



To mój zdecydowany ulubieniec. Jest jednym z trzech produktów tej serii. Po zastosowaniu czuję się odświeżona, nie zostawia żadnego, nieprzyjemnego filmu na skórze. Ma nienachalny zapach. Nie wysusza i nie ściąga. Na pewno kupię go jeszcze raz i chętnie przetestuję inne produkty z tej serii.
Cena: 12.79
Ocena: 5/5

2. Matujący krem normalizujący do skóry tłustej i mieszanej od Green Pharmacy 150 ml


Bardzo lubię tę firmę i tym razem też się nie zawiodłam. Jestem wybredna jeśli chodzi o kremy do twarzy ale do tego na pewno będę wracać. Spełnia swoją funkcję czyli nawilża i matuje.
Cena: 7.99
Ocena: 5/5

3. Czarna maska Peel- off z aktywnym węglem od Marion 25 gram


Bardzo lubię maski tego typu. Często je stosuje. Ta nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Dość wolno wysycha i jest jej mało. Szału nie ma, znam lepsze.
Cena: 11.99
Ocena: 3/5

4. Oczyszczający żel- peeling do cery tłustej, mieszanej i trądzikowej od Natura Care 150 ml


Ostatni zakup na mojej liście. Nie jestem nim zachwycona. Granulek peelingujących jest w nim bardzo mało i ciężko się spłukuje. Zostawia film na twarzy. Skóra po zastosowaniu jest lekko napięta. Nie jest to produkt dla mnie. To taki żel z braku laku. Raczej już go nie kupię. 
Cena: 8.29
Ocena: 2/5


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Inner Fat Kid Confession!" Czy wytykanie wad kiedykolwiek pomogło?

     Każdy z nas ma wady i kompleksy. Moim zdaniem nie powinno się tego łączyć bo nie każda wada powoduje kompleksy. W tym wpisie przyczepię się do tego co widać gołym okiem czyli wygląd człowieka. Uważam, że jest bardzo ważny zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Nie ma ludzi idealnych ale obecnie mamy takie środki, że nasze zewnętrze może być przyjemne dla oka. Co jednak jeśli nie da się czegoś poprawić ani zakryć? Co jeśli ktoś nie chce lub nie ma możliwości? Tu z pomocą idą wspaniałomyślni krzykacze, którzy, nie wiedzieć czemu, szukają na ciele obcych ludzi choćby najmniejszej skazy.      Bardzo często jest tak, że coś co nam nie przeszkadza, staje się ogromnym kompleksem dzięki ludziom, których najmniej ta wada dotyczy. Mam trochę dziwny nos. Jako dziecko miałam mały wypadek w wyniku którego jego kształt nieco się zmienił i powstała blizna. Nie wygląda jak nadzwyczajne zjawisko ale może zwracać uwagę niektórych. Mi nie przeszkadza ani trochę jednak iloś...

Kiedy się wreszcie ogarniesz?! Twój zegar biologiczny tyka!!!....... Never!!!

     Pytania, który zawarłam w tytule słyszę bardzo często. Jestem osobą niezamężną i nie mam dzieci. Jak odbieram takie uwagi i co myślę?      Jakiś czas temu spotkałam w pracy koleżankę. Ona niedawno wyszła za mąż i urodziła dziecko. Pogratulowałam jej, ona mi podziękowała i od razu wypaliła „A kiedy ty się wreszcie ogarniesz?” Mam wrażenie, że ludzie mają mnie za życiową niedojdę i wyrzutka ponieważ jestem oficjalnie, dla państwa wolna i nie dałam społeczeństwu kolejnego Polaka. Jestem też osoba niewylewną i nie lubię afiszować się z kimś z kim aktualnie połączyło mnie uczucie. Owo pytanie odebrałam trochę tak jakbym nie spełniała swego rodzaju obowiązku społecznego.      Przez to, że jestem „inna” w tej materii uchodzę za osobę nieszczęśliwą i taką, w której się w życiu nie powiodło. Jest przeciwnie. Jestem osoba raczej zadowoloną ze swojego życia. To, że nie wyszłam za mąż nie oznacza, że nie miałam okazji. Nie jeste...

Klient widziany oczami pracownika część 4.

           Najlepsze zostawiłam na koniec . Kolejnym stanowiskiem do jakiego zostałam przypisana w hipermarkecie to informacja. Ludzie mogą dokonać tam zwrotu, wyjaśnić niezgodności, dostać fakturę, zareklamować coś, przez pewien czas mogli zwracać tam butelki po piwie (obecnie jest tam maszyna), zostawić swoje rzeczy (to też już przeszłość) lub marudzić i po to głównie przychodzili.      Jako, że jeśli klientom da się palec to chcą całej ręki to w tym miejscu mogli to dostać.      Pierwsza bolączka tego miejsca jest bon na 5 zł za stanie w kolejce dłużej niż 5 minut. Powoli odstępują od tej zasady. Jest to bezsensowne, absurdalne a ludzie dostają małpiego rozumu za te 5 zł. Najgorsze jest to, że klientowi ciężko jest udowodnić to, że oszukuje. Jednak sprawa miała się inaczej, jeśli ktoś robił to notorycznie. Jeśli widziałam taką osobę wchodzącą na sklep to powiadamiałam linię kasową. Zazwyczaj tacy deli...